Elektryfikacja powiatu nieświeskiego.
Ze źródeł miarodajnych dowiadujemy się, że w najbliższym czasie zostanie zrealizowany projekt elektryfikacji powiatu nieświeskiego, a mianowicie będą połączone siecią elektryczną miasta Nieśwież i Kleck. Wszystkie zatem miejscowości leżące między obu miastami zostaną zaopatrzone w prąd elektryczny.
Dziennik Polski nr 58 dn.11 .03.1933
Odwód batalionu K.O.P. Kleck . 3 Maj
W dniu 2 maja dowódcy wygłosili w pododdziałach pogadanki o znaczeniu konstytucji 3 maja. O godzinie 19 odbył się capstrzyk po ulicach Klecka, następnie zaś przedstawienie dla żołnierzy.
3 maja rano pobudkę odegrała orkiestra batalionu. O godzinie 10.45 dowódca batalionu dokonał na rynku przeglądu, po czym oddziały udały się na nabożeństwo. Po nabożeństwie odbyła się defilada batalionu i miejscowych organizacji.
Zakończeniem uroczystości, było przedstawienie dla szerszej publiczności w świetlicy baonu. W programie były : jednoaktówka Poseł czy kominiarz i 3 żywe pieśni: Wojenko, A KOP zapłaci i Cztery córy.
Najbardziej przypadły do gustu pieśni inscenizowane, a dowodem tego były rzęsiste oklaski: pieśń Cztery córy graną z udziałem czworga najmniejszych kopistek i kopistów z marynarzem Nowackim na czele, musiano powtórzyć. Za tę bardzo miłą rozrywkę należy się całemu zespołowi amatorskiemu batalionu zasłużone uznanie , a marynarzowi z Czterech cór , sierż. Baszczyńskiemu za jego pomysłowe dekoracje, wykonane bezinteresownie, słowa szczerej podzięki.
Cicho i bez rozgłosu pracuje nasz zespół amatorski, a praca ta daje coraz lepsze wyniki na polu krzewienia kultury na kresach. Po przedstawieniu odbyła się zabawa , która przeciągnęła się do białego rana. kape
Na podstawie Żołnierz Polski nr 22 , Warszawa dn. 29 maja 1932r.
Będziemy Latać ! Apel korpusu garnizonu KOP Kleck.
Nawiązując do artykułu pana Wacława Szmagiera umieszczonego w WIARUSIE nr 7/35 podoficerowie garnizonu Kleck, mając przed sobą do zrealizowania tak doniosły cel, jak podniesienie rozwoju naszego lotnictwa, a będąc zawsze solidarni i chętni do współpracy dla dobra ogółu i Państwa – zgadzają się w zupełności zz projektem pana Szmagiera, aby ofiarować po 12 złotych od każdego podoficera na challenge przeznaczyć w całości na budowę samolotów. W myśl hasła -Silne lotnictwo nasze, to silna Polska – podoficerowie garnizonu Kleck zebrana z okazji obchodu 10-lecia Korpusu Ochrony Pogranicza kwotę około 500 złotych na challenge postanowili również przeznaczyć w całości na nowo budujące się samoloty.
Do tej tak koniecznej współpracy pobudza nas nie tylko głos czytelnika WIARUSA, ale również i to, że państwa ościenne, które mają już silne lotnictwo, nieprzerwanie powiększają swoje eskadry.
Koledzy – podoficerowie apelujemy do Was wszystkich z całej Polski, abyście się nie zastanawiali długo, lecz nie zwlekając przystąpili do czynu!
Przy sposobności prosimy Szanowną Redakcję o podanie numeru konta P.K.O., na które zebraną już powyżej kwotę prześlemy.
Za podoficerów garnizonu Kleck Jan Kaziewicz, starszy sierżant.
Za gazetą WIARUS nr 9, Warszawa dnia 03.03.1935
KORPUS PODOFICERSKI GARNIZONU KŁECK SPOŁECZEŃSTWU
Miejscowy korpus podoficerski solidaryzując się ze społe¬czeństwem pod hasłem „Społeczeństwo wojsku - wojsko społe¬czeństwu nie omija żadnej sposobności, by komukolwiek nic do¬pomóc w istotnej potrzebie. Bardzo często, gdy nadchodzą do nas rożne listy ofiar na budowę kościołów, domów ludowych, domów Związku Strzeleckiego, straży pożarnych itp. na Kresach Wschod¬nich - korpus nasz zawsze chętnie przychodzi z poparciem tym pożytecznym celom. To tez listy takie wracają nadawcom zapeł¬nione datkami, a korpus w zamian otrzymuje listy dziękczynne
Nie wyliczam tu wszystkich ofiar, zwłaszcza pieniężnych, jakie korpus podoficerski w ostatnich dwóch latach wypłacił, nadmienię jedynie ważniejsze, a mianowicie: na wybudowanie do¬mu na przedszkole „Rodziny Wojskowej" w Klecku przeszło 2.000 zł. ,
na odnowienie kościoła w Klecku, na zakup dzwonów i chorągwi do tegoż kościoła około 1.600 zł, na dokończenie budowy kościoła w mieście Zaostrowieczu około 300 zł i wiele różnych różnych składek pieniężnych ofiarowano na podobne cele spoza miasta Klecka.
Od jesieni 1938 roku korpus podoficerski garnizonu zaopiekował się 4-klasową szkolą powszechną w zapadłej ubogiej wsi Domatkanowicze, powiatu nieświeskiego. zamieszkanej przeważnie przez Białorusinów. W tym celu każdy podoficer opodatkował się pewnym procentem miesięcznie (co razem miesięcznie wynosi przeszło 60 zł) na rzecz tej szkoły.
Wyłoniony komitet w porozumieniu z kierownikiem szkoły zakupuje i dostarcza jak dla szkoły, tak i dla dzieci osobno książki, podręczniki i przybory szkolne. Dotychczas na ten cel wydatkowa¬no już przeszło 360 zł.
Ponadto korpus podoficerski zakupił dla swej szkoły 4-lampo- wy radioodbiornik „Elektrit“. Wręczenie tego radioodbiornika szkole odbyło się bardzo uroczyście w dniu 12 marca 1939 roku w Domatkanowiczach. Ludność tej wsi i cala dziatwa przeżywała w tym dniu podniosłą i radosną chwilę. Na uroczystość przybyli z Klecka komendant garnizonu, wójt gminy, komendant posterunku policji, prezes korpusu podoficerskiego i instruktor oświatowy.
Mieszkańcy wsi Domatkanowicze, pomimo iż w tym dniu mróz sięgał 12 stopni i było dużo śniegu — sporządzili bramę triumfalną z napisem „Witamy KOP, przy której komendanta garnizonu witano owacyjnie chlebem i solą. Przemówienie powitalne wygłosił najstarszy wiekiem, staruszek około 80 lat, któ¬ry podkreślił serdeczność ludności cywilnej dla żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza i złożył podziękowanie za pomoc i opiekę.
Następnie w pięknie udekorowanej portretami Pana Pre¬zydenta i Marszałków Polski sali szkolnej, zapełnionej po brzegi starszymi i dziećmi, odbyło się wręczenie radioodbiornika, poprze¬dzone przemówieniem komendanta garnizonu, który omówił rozwój oświaty i kultury na kresach po odzyskaniu niepodległości, nad¬mieniając. że najlepszym czynnikiem tego rozwoju w miejsco¬wych warunkach i obecnej dobie jest radio.
Następnie przemawiał instruktor oświatowy i prezes korpusu podoficerskiego.
Kierownik szkoły w imieniu dzieci podziękował za radio i podkreślił, że będzie ono stałą pamiątką od korpusu podoficer¬skiego KOP nie tylko dla dziatwy szkolnej, ale i dla mieszkańców.
Staruszek, który witał komendanta garnizonu przy bramie triumfalnej, raz jeszcze wyłonił się z tłumu i imieniu wszystkich mieszkańców wsi wyraził szczerą wdzięczność i podziękowanie za opiekę Korpusu Ochrony Pogranicza nad biedną ludnością, a mię¬dzy innymi powiedział: ... ja jeszcze za życia posłucham radni, gdyż dotychczas czegoś podobnego w swym życiu n.ie widziałem i nie słyszałem. Następnie z trudem wydostał się z tłumu chłop¬czyk lat około 10 i jednym tchem, jednak dobitnie i wyraźnie, za¬deklamował wierszyk własnego utworu pod tytułem „Kochamy KOP".
Po tym nastawiono radio, a audycji, przynoszącej wiadomość o koronacji Ojca św. Piusa XII, słuchała z zapartym oddechem do niedawna osamotniona miejscowa ludność i dziatwa z całej wsi, znajdująca się na sali i za oknami.
Na zakończenie uroczystości zaproszono gości z Kiecka na herbatkę wiejską do jednego z większych domów, gdzie przy suto zastawionym olbrzymim stole, przy miłej, wesołej i przyjaznej pogawędce zakończono uroczystość okrzykiem ludności „Niech żyje KOP".
Prawda, że potęgę i siłę Polski stworzymy wówczas, jeżeli szerokie masy społeczeństwa wychowamy na uświadomionych obywateli państwa. Zadaniem więc miejscowego korpusu podoficerskiego jest nie tylko opieka materialna nad szkolą we wsi Domatkanowicze, lecz także i dążenie do podniesienia kultury tej wsi. Wiele już korpusów podoficerskich zaopiekowało się szkołami, ale dużo więcej jest jeszcze takich, które o tym może nawet nie pomyślały.
Wzywamy więc te ostatnie do czynu, bo tylko wspólnym wysiłkiem przyczynimy się do wychowania zaniedbanych politycznie i kulturalnie mieszkańców naszego pogranicza na dobrych obywateli, aby złączyć ich we wspólnym wysiłku nad budową potęgi mocarstwowej naszej Ojczyzny.
Kaziewicz Jan, starszy sierżant
Wiarus Nr 14 z 1939
Życie Nowogrodzkie nr 33 z dnia11 lutego 1937r.
Dnia 31 stycznia roku bieżącego w Sali banku Chrześcijańskiego w Klecku odbył się koncert wokalno- muzyczny orkiestry dętej 9 Batalionu Korpusu Ochrony Pogranicza i chóru mieszanego „Lutnia” pod dyrekcją kapelmistrza pana Józefa Sokołowskiego, który przeciągnął się od godziny 21-ej do godziny 24.15 przy publiczności szczelnie wypełniającej salę banku.
Na koncert złożyło się 10 utworów muzycznych i 4 pieśni przeważnie polskich kompozytorów. Całość wypadła bardzo imponująco, za co wykonawcy zostali nagrodzeni burza niemilknących oklasków . Na szczególne wyróżnienie zasługuje wykonanie przez chór „Lutnia” przy akompaniamencie orkiestry smyczkowej utworu ”Wizja Szyldwacha”, który na żądanie publiczności musiano kilka razy powtórzyć.
Po koncercie odbyła się zabawa taneczna, która w miłym nastroju przeciągnęła się do godziny 6-tej rano.
Całą zasługę za urządzenie tak miłej niespodzianki „Kletczanom” należy przypisać panu Sokołowskiemu, kapelmistrzowi w 9 baonie K.O.P. , który dzięki swej energicznej i pełnej poświecenia pracy zdołał , w tak krótkim czasie postawić na odpowiednim poziomie tak orkiestrę , jak i chór. Bo orkiestra została zorganizowana dopiero 1.09.1930r. , a zaś chór Lutnia 15.10.1930r.
Oprócz tego pan Sokołowski prowadzi orkiestrę szkolną mandolinistów , która na pewno w niedalekiej przyszłości zaszczyci nas swoim koncertem.
Trzeba dodać , że nie jest to pierwsze wystąpienie orkiestry i chóru „Lutnia”, bo już na akademii w dniu 29.11.1930r. ku czci setnej rocznicy Powstania Listopadowego 1830r. wykonały one szereg utworów muzycznych i pieśni.
„Życie Nowogródzkie” nr 75 z dnia 01.04.1931r.
Nowogródczyzna w hołdzie Marszałkowi w Klecku 19.03.1931
KLECK. (Kor. wł.) W Klecku i gminie kleckiej obchody 19 marca odbyły się bardzo uroczyście. Dnia 18.III.o godz. 19-tej odbył się capstrzyk z orkiestrą 9 Baonu K.O.P. Pod wieczór wszystkie domy w Klecku udekorowano flagami i rzęsiście oświetlono . W 7-mio klasowej szkole powszechnej w Klecku wieczorem odbyła się uroczysta akademia dla dziatwy szkolnej na którą złożył się odczyt jednego z uczniów, wreszcie okolicznościowe deklamacje uczennic oraz piosenki legionowe.
Dzień 19.III rozpoczął się pobudką orkiestry 9 baonu K.O.P. która o godz. 6-tej przeciągnęła ulicami miasta.
O godz. 10-tej nabożeństwa uroczyste zostały odprawione w świątyniach wyznań katolickiego, prawosławnego, mojżeszowego i mahometańskiego w mieście Klecku i na terenie całej gminy. Po nabożeństwie odbyła się defilada przed dowódcą 9 baonu K.O.P. , w której wzięły udział oddziały K.O.P. oraz hufce szkolne.
O godz. 12-tej odbyła się uroczysta akademia w lokalu Banku Chrześcijańskiego na które złożył się odczyt ucznia szkoły powszechnej Chylińskiego, pięknie wypowiedziany wiersz przez uczennicę szkoły powszechnej Paderówna oraz koncert pod dyrekcją kapelmistrza 9 batalionu Sokołowskiego orkiestry dęte 9 baonu K.O.P. koncert orkiestry szkolnej mandolinistów, chór Lutnia odśpiewał szereg pieśni. Wykonawcy zostali nagrodzeni burzą niemilknących oklasków. Sala przepełniona entuzjastycznie wznosiła okrzyki na cześć Dostojnego solenizanta.
Niezależnie od tego, we wszystkich szkołach na terenie gminy odbyły się uroczyste akademie dla dziatwy szkolnej i starszych.
Cała uroczystość wypadła bardzo imponująco; w Klecku zebrało się około 3 tys. publiczności odświętnie ubranej, miejscowej i przybyłej z terenu gminy.
Wieczorem 19. III odbyło się w koszarach 9 baonu K.O.P. przedstawienie amatorskie, na którym odegrano komedyjkę „Pan naczelnik to –ja”.
Kurier Wileński nr 52 z dnia 22 lutego 1938 roku poinformował, że Polski Czerwony Krzyż przy życzliwej współpracy Korpusu Ochrony Pogranicza w Klecku oraz miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich - zorganizował we wsi Kuchczyce, gminy kleckiej dla dzieci osadników i okolicznych małorolnych gospodarzy wieczór świetlicowy.
Na wesołą imprezę przybyło ponad 60 dzieci, którym po zabawie rozdano podarki. Ponad to w tym samym dniu lekarz rejonowy dr. Kraszewski i instruktor PSK Michałowski wygłosili dla dorosłych członków PCK i nie członków kilka pogadanek na temat higieny i ratownictwa.
Wizyta Prezydenta RP Ignacego Mościckiego w Korpusie Ochrony Pogranicza Kleck - 23 września 1929
Punktem kulminacyjnym podróży było niezwykle serdeczne powitanie przez ludność miasta Klecka oraz 9 batalion Korpusu Ochrony Pogranicza „Kleck”. Przed wspaniałą bramą triumfalną, przepięknie iluminowaną, otoczył samochód Pana Prezydenta 10 szwadron Korpusu Ochrony Pogranicza, który odprowadził auto do bramy triumfalnej. Tutaj zgromadziły się tłumy, wśród których byli Tatarzy, Białorusini i Żydzi. Przy gromkich okrzykach „Niech żyje !” Pan Prezydent wysiadł z samochodu.
Najwyższemu Dostojnikowi Państwa i Zwierzchnikowi Armii zameldował się dowódca brygady KOP z Nowogródka płk Stanisław Juszczacki. Pan Prezydent przy dźwiękach hymnu narodowego przeszedł przed frontem kompanii honorowej. Wśród ogłuszających wiwatów i okrzyków Pan Prezydent przeszedł między szpalerami różnych organizacji, które oświetlały drogę pochodniami, do mieszkania dowódcy 9 baonu.
O godz. 8 KOP podejmował Pana Prezydenta obiadem w kasynie 9 batalionu. Na obiedzie, oprócz Dostojnego Gościa, obecni byli wojewoda Zygmunt Beczkowicz, dowódca KOP gen. Stanisław Tessaro-Zosik, gen. Mieczysław Ryś-Trojanowski, adiutanci przyboczni Pana Prezydenta Kazimierz Jurgielewicz i Wacław Calewski, starosta Czarnocki oraz przedstawiciele miejscowego społeczeństwa.
W czasie deseru przemówił w podniosłych słowach dowódca okręgu KOP gen. Tessaro-Zosik, który powiedział m. in.: „”W podróży swej po wschodnich połaciach naszego kraju dotarłeś dzisiaj, Dostojny Panie Prezydencie, do słupów granicznych. Dzięki Ci za to, Dostojny Panie, żeś raczył zawitać na nasze placówki. My żołnierze Korpusu, cześć Ci i hołd składamy. Pośród szarych dni, jakie tu na rubieżach Rzeczypospolitej pędzimy, zajaśniał nam dziś dzień radosny i słoneczny. Oto przed oczyma naszymi roztacza się żywy blask Majestatu Rzeczypospolitej. Obecność Twoja wśród nas wzmocni nas na duchu, doda nam bodźca do dalszej służby ku chwale Ojczyzny. Serca nasze gorąco płoną ku Tobie, a z głębi piersi zgromadzonych przy słupach granicznych żołnierzy kresowych płynie okrzyk: „Najjaśniejsza Rzeczypospolita i Jej Prezydent, Ignacy Mościcki, niech żyją !”.
Okrzyk ten podchwycili z entuzjazmem obecni trzykrotnie, przy dźwiękach hymnu narodowego. Z kolei przemówił do Pana Prezydenta przedstawiciel ludności pan Jeleński, który wskazał, że z chwilą przybycia na wschodnie połacie Rzeczypospolitej Korpusu Ochrony Pogranicza ustały napady dywersantów, przeto ze wzruszeniem składa składa w ręce Dostojnego Gościa podziękowanie władzom polskim, że zesłały na kresy wschodnie tego anioła opiekuńczego, jakim jest KOP, który strzeże dobra wszystkich obywateli zamieszkujących te ziemie, bez względu na wyznanie i narodowość.
Po obiedzie Pan Prezydent wraz z otoczeniem udał się do świetlicy żołnierskiej, gdzie zgromadzone były delegacje kompanii brygady nowogródzkiej. Pan Prezydent był obecny na przedstawieniu, wykonanym przez żołnierzy batalionu, a opartym na motywach służby patrolu przy słupach granicznych. Żegnany owacyjnie przez brać żołnierską, Pan Prezydent udał się na spoczynek.
Teatr Batalionu Straży Granicznej Nr 29 w Klecku 1922.
Teatr Baonu Straży Granicznej Nr 29 w Klecku istnieje od grudnia 1921 r. Oprócz żołnierzy do koła amatorskiego należą nauczycielki i nauczyciele miejscowej szkoły ludowej i gimnazjum(białoruskiego).
Kierownictwo i reżyserię prowadzi oficer oświatowy baonu por. Wacław Szyszko. Teatr dojeżdża z Klecka do Nieświeża. Dochody z przedstawień przeznaczamy na oświatę żołnierza lub na dobroczynne cele.
W ciągu roku wystawiliśmy: „Kościuszko pod Racławicami” 2 razy w Nieświeżu i 5 razy w Klecku, „W górę serca” – 2 razy w Nieświeżu i 3 razy w Klecku, „Na zawsze” Lucjana Rydla 2 razy w Nieświeżu i w Klecku, następnie po jednym przedstawieniu: „Dziesiąty pawilon”, „Radcy pana radcy”., „Polowanie na męża” Bałuckiego, „Dom wariatów”, „Pan poseł”, „Edukacja Bronki”, „Czar munduru”.
W dniu 18 listopada roku bieżącego teatr żołnierski odegrał „Dziady” Adama Mickiewicza I, II i IV części na korzyść niezamożnych studentów uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie.
W dniu 26 listopada roku bieżącego zespół teatru żołnierskiego wystawił „Dziady” w Nieświeżu, część zysku przeznaczając na schronisko dla dzieci w Nieświeżu.
Z sum teatralnych w baonie zakupiliśmy latarnię projekcyjną i przezrocza, dwie piłki nożne, prenumerujemy też dla każdej placówki pisma ilustrowane i gazety.
Dzięki staraniom i pracy oświatowej liczba analfabetów w baonie naszym zmniejsza się z dniem każdym.
Szyszko por.
Por. Szyszko występował w roli Bronowskiego w dramacie „W górę serca” oraz w roli Żyda Abrahama w przedstawieniu „Kościuszko pod Racławicami”.
Działania teatru wspiera d-ca Batalionu ppłk. Pieczkowski.
Źródło: "Żołnierz Polski" Nr 51 (330) Warszawa dnia 17 grudnia 1922r.
Z ŻYCIA KOP KLECK 1933
PIĘTNASTOLECIE ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI NA TERENIE KOP KLECK
Plut. Jarząbek Piotr donosi nam, że podczas akademii, jaka odbyła się w batalionie „Kleck”, największe wrażenie wywarł na zebranych pierwszy występ chóru podoficerskiego pod kierownictwem kapelmistrza Sokołowskiego. Odśpiewano piosenki legionowe. Nadto zespół amatorski batalionu „Kleck” odegrał w świetlicy trzyaktową sztukę „Porucznik I Brygady”. Na wyróżnienie spośród aktorów zasługują panie: Markowska, Orociowa, Berusówna i panna Sowińska; z panów: st. sierż.Wójciak, st.sierż. Stępień, sierż. Oracz, sierż. Nowak, sierż. Nowacki i sierż. Kaziewicz.
Źródło: WIARUS – Organ Korpusu podoficerów Zawodowych Wojska Lądowego, Marynarki Wojennej i Korpusu Ochrony Pogranicza Nr 50, dnia 10 grudnia 1933r.
JAK BATALION "KLECK" UCZCIŁ PAMIĘĆ MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO
Aby godnie uczcić pamięć Wodza Narodu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Klecku, z inicjatywy dowódcy batalionu powstała myśl wybudowania domu w miasteczku na przedszkole dla najbiedniejszej dziatwy tego miasteczka i jego okolic i nazwać dom ten imieniem Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Stroskani bólem i rozpaczą bez granic z powodu zgonu naszego Wodza, podoficerowie batalionu, szwadronu i posterunku żandarmerii zebrali się w dniu 17 maja 1935 roku w kasynie podoficerskim i jednogłośnie uchwalili poprzeć gremialnie wniosek dowódcy batalionu i wziąć czynny udział w budowie projektowanego domu.
W tym celu zadeklarowaliśmy jednorazową składkę w wysokości 22% od pełnych poborów każdego podoficera płatną miesięcznie w ciągu jednego roku.
Dom ma być budowany w ciągu bieżącego roku i jako delegatów do tej budowy z ramienia korpusu podoficerskiego wybraliśmy: starszego sierżanta Wójciaka Antoniego w zakresie spraw finansowych i plutonowego Rejmana Antoniego, jako rzeczoznawcę technicznego.
Podając tę wiadomość szerszemu ogółowi wzywamy korpusy podoficerskie, aby za naszym przykładem domy takie stanęły i na innych odcinkach granicznych.
Jan Kaziewicz, starszy sierżant
Na podstawie „WIARUS” nr 25 dnia 22 czerwca 1935 r.
Orkiestra i chór "Lutnia" przy 9 Batalionie KOP w Klecku pow. Nieśwież, woj. nowogródzkie
Czasopismo "Orkiestra" nr 2 (6) rok II z marca 1931 r (miesięcznik)
KLECK K. NIEŚWIEŻA
Dzialalność kulturalno - oświatową 9. Baonu K.O.P. na terenie m.Klecka , nie ogranicza się tylko do zasklepiania się w ramach wojskowych.
Wykracz ona dalej. Baon utrzymuje stałe kino , oraz ma dobrany zespół teatru amatorskiego, który co pewien czas wystawia bardzo ładne sztuki sceniczne, przeważnie polskich autorów. Wielka to zasługa K.O.P-u. Baon nie tylko strzeże granicy państwa i jest gwarantem spokoju obywatli i całości ich mienia, ale spełnia wielką rolę pioniera kultury polskiej na Kresach Wschodnich. Dzięki 9. Baonowi K.O.P. w takiem miasteczku jak Kleck, mamy możność usłyszeć żywe słowo ze sceny - sztuki polskiej i słuchać utworów polskich kompozytorów. Dzięki poważnej pracy 9. Baonu K.O.P. sztuka polska zaczyna wyrabiać sobie w Klecku obywatelstwo, a dotychczas z powodzeniem cieszyły się wyłącznie występy trup rosyjskich i białoruskich. Dnia 31 stycznia roku bieżącego odbył się w sali "Banku Chrześcijańskiego" , w Klecku koncert orkiestry dętej 9. Baonu K.O.P. i chóru mieszanego "Lutnia" pod dyrekcją swego kapelmistrza pana Józefa Sokołowskiego. Na koncert złożyło się 10 utworów muzycznych i 4 pieśni przeważnie polskich kompozytorów. Całość wypadła bardzo imponująco ca co wykonawcy zostali nagrodzeni burzą niemilknących oklasków. Na szczególne wyróżnienie zasługuje wykonanie przez chór "Lutnia" przy akompaniamencie orkiestry wojskowej utworu "Wizja Szyldwacha", który na żądanie publiczności musiano kilka razy powtórzyć. Całą zasługę za urządzenie tak miłej niespodzianki "Kleczanom" należy przypisać panu kapelmistrzowi Sokołowskiemu, który dzięki swej energicznej i pełnej poświęcenia pracy zdołał w tak krótkim czasie postawić na odpowiednim poziomie tak orkiestrę jak i chór. Bo orkiestra została zorganizowana 1.09.1930 r. chór zaś 15.10.1930r. Oprócz tego pan Sokołowski prowadzi okkiestrę szkolną mandolinistów, która napewno w niedalekiej przyszłości zaszczyci nas swym koncertem. Trzeba dodać, że nie jest to pierwsze wystąpienie orkiestry i chóru "Lutnia" bo już na akademii 29/09 ubiegłego roku ku czci setnej rocznicy powstania listopadowego wykonały one szereg utworów muzycznych i pieśni. Niech osiągnięte wyniki będą bodźcem 9 baonowi K.O.P. do dalszej wytężonej i owocnej pracy kulturalno - oświatowej. (O.K.)
P.PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ WŚRÓD ŻOŁNIERZY K. O. P. KLECK 23.09.1929R.
Wielki zaszczyt spotkał nas, żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza. Oto Pan Prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki. Najwyższy Zwierzchnik armji, bawiąc niedawno w województwie nowogródzkiem, nie szczędził czasu i trudu, by zaszczycić Swoją obecnością nasze szeregi i osobiście przekonać się, w ja¬kich warunkach żyjemy i jak pełnimy służbę.
Starzy żołnierze Korpusu żywo mają jeszcze w pamięci wyróżnienie naszych szeregów, gdy w roku ubiegłym delegaci nasi, którzy przybyli pieszo z granicy i do Warszawy z wyrazami hołdu z okazji uroczystości 1O-lecia odzyskania niepodległości, zostali zaproszeni przez P. Prezydenta na raut wydany na Zamku. Wówczas to nasi koledzy, oficerowie, podoficerowie i szeregowcy, znaleźli się w gronie najwybitniejszych dostojników państwa i obcych mocarstw, a ich szare mundury świadczyły, jak P. Prezydent wysoko ceni żołnierza i jego pracę.
Widocznie sympatia ta, jaką. P. Prezydent darzy nas i troska, jaką nas otacza, są wielkie, jeżeli znowu w tym roku zostaliśmy przez Niego wyróżnieni.
Dla większości kolegów, którzy nie mieli szczęścia P. Prezydenta w czasie Jego podróży osobiście zobaczyć, podaję krótki opis pobytu Jego wśród naszych szeregów.
Pierwszy miał zaszczyt gościć u siebie P. Prezydenta bataljon w Klecku. Całe miasto i koszary bataljonu zostały na przybycie Dostojnego Goście bogato iluminowane. Przybycie P. Prezydenta nastąpiło wieczorem dnia 23 września.
U bram miasta Klecka oczekiwała Go kompania honorowa i szwadron, oraz licznie zebrana ludność z przedstawicielami władz i duchowieństwa wszystkich wyznań. Pan prezydent zamieszkał w koszarach bataljonu. Po krótkim wypoczynku odbył się obiad przygotowany w kasynie oficerskiem bataljonu. Przy obiedzie towarzyszyli P. Prezydentowi p. wojewoda nowogródzki Beczkowicz, dowódca K. O. P. gen. Tessaro, dowód-ca O. K. IX gen. Trojanowski, delegacje oficerów wszystkich batat jonów i szwadronów brygady nowogródzkiej, przedstawicie1e społeczeństwa, oraz oficerów 9-go bataljonu. W czasie obiadu przemawiał nasz dowódca, gen. Tessaro i przedstawiciel miejscowego społeczeństwa, który dziękując P. Prezydentowi za zaszczyt, jaki spotkał kresy wschodnie, mogące gościć u siebie Głowę Państwa, podniósł, że mieszkańcy pogranicza od chwili objęcia służby na granicy przez Korpus Ochrony Pogranicza są spokojni o swoje życie i mienie.
Po obiedzie udał się P. Prezydent do teatru żołnierskiego, gdzie z wielkiem zainteresowaniem przysłuchiwał się przedstawieniu, na którem zespół amatorski bataljonu odegrał obrazek sceniczny z życia żołnierza na granicy.
P.Prezydent Rzeczplitej w odwodzie 2 kompani 7 batalionu K. O. P. w Rubieżewiczach....
Foto W.Pikiel
"ŻOŁNIERZ POLSKI"
nr 41 z dn. 13 października 1929r.
Garnizon KOP Kleck składał się z dowództwa Batalionu KOP Kleck, plutonu łączności, kwatermistrzostwa i orkiestry. Garnizon stacjonował w koszarach...
Na granicy stały 2 kompanie graniczne jedna w miejscowości Suchalicze, druga w miejscowości Siniawka. Przy dowództwie był też dział oświaty - nauczycielami byli oficerowie rezerwy, umundurowani wojskowo, na naramiennikach mieli czworokątne gwiazdki. Zadaniem oficerów oświatowych było prowadzenie lekcji , co najmniej 2 godz. tygodniowo, w poszczególnych oddziałach, by szeregowiec miał co najmniej 3-ci stopień szkoły powszechnej. Na lekcjach nauczyciele kładli szczególny nacisk na wychowanie patriotyczne i historię polski.
Garnizon KOP Kleck miał oświetlenie elektryczne przesyłane z Nieświeża, bieżącą wodę w całych koszarach ze studni głębinowej pompowaną silnikiem, łaźnię z natryskami, pralnię, warsztaty krawieckie i szewskie, magazyny mundurowe, magazyny mundurowe i broni, działownię - betonowy schron na amunicję artyleryjska i małokalibrową, stajnie na przeszło 200 koni oraz magazyny na paszę.
W Garnizonie KOP Kleck była też szkoła tresury psów śledczych, meldunkowych i obronnych. Wszystkie oddziały pełniły służbę wojskowa jak normalne oddziały armii - brały udział w ćwiczeniach i konferencjach letnich i zimowych na poligonie w Leśnej koło Baranowicz.
Służbę ochrony granicy pełniły kompanie graniczne...
Na cmentarzu katolickim w Klecku znajduje się pomnik szeregowych 9 Batalionu KOP Kleck którzy zginęli bohaterską śmiercią na posterunku granicznym:
1. kpr. Stanislaw Wojtczak poległ 18.06.1925r.
2. szer. Franciszek Zygulski poległ 02.11.1924r.
3. szer. Tomasz Sieradzki poległ 02.12.1924r.
4. szer. Leopold Tomaszewski poległ 03.06.1925r.
5. szer. Ryszard Smykała poległ 09.11.1925r.
Гарадок у пагранічным стане Вайсковыя казармы. XX ст. Клецк
Марына Загорская
Участак савецка-польскай мяжы, якім у 1920-х апекаваўся Цімкавіцкі пагранатрад, па ўспамінах савецкага генерал-маёра Курлыкіна, быў амаль самым актыўным. Раз-пораз тут выкрывалі і ліквідавалі шпіёнскія, дыверсійныя і кантрабандысцкія групы. Тым часам па другі бок мяжы, у Клецку, польскія кавалерысты па-гаспадарску ўпарадкоўвалі свой быт, узводзячы казармы ў стылі мадэрн і стайні з пячным ацяпленнем.
Гісторыю гэтага стратэгічнага аб’екта, які ўсё яшчэ знаходзіцца ў страі, ведаюць адзінкі.
Некалькі пакаленняў выраслі ў драўляных, счарнелых ад часу казармах, якія пазней абклалі сучаснай белай цэглай. Недарэчна вытыркаюць над гэтымі аднапавярховымі “навабудамі” дзве вежы з бутавага каменю. На адлегласці ад іх трымаецца ваяўнічы звонку будынак.
“Вайсковы штаб”, — паведамляе тутэйшы стары і ледзь не бярэ пад казырок паношанай кепкі.
Уваход у “штаб” упрыгожвае шыльдачка “Санэпідстанцыя”.
“Польскія яшчэ вайскоўцы былі, потым савецкія”, — робіць папраўку знаўца гісторыі і капітулюецца на бразгатлівым ровары. Мясцовыя кабеты між тым прымаюць нас за камісію па высвятленні стану будынкаў і пачынаюць навыперадкі атакаваць паведамленнямі, што “столь у бараках вось-вось абрынецца”.
— Вайсковы гарадок узводзілі з 1921 па 1924 гады. Падрабязнасці трэба шукаць у гродзенскім архіве. Там маецца 500 папак дакументаў, што тычацца тагачаснага Клецка, — гаворыць дырэктар мясцовага гісторыка-этнаграфічнага музея Зоя Мініч. Сама яна прагледзела ўжо каля сотні папак. Пра казармы ў іх — ні радка.
І толькі Юрый Мікалаеў, былы камандзір апошняй вайсковай часткі, якая дыслацыравался тут да 1991 года, можа пахваліцца тым, што вывучыў аб’ект больш-менш дасканала.
— У сценах двухпавярховага цэнтральнага будынка я знайшоў “батарэі” — коміны, па якіх цяпло ішло ўверх з сутарэння, дзе мясцілася кацельня. Падлога трымаецца на перакрыцці шырынёй у адну цагліну і без аніякай арматуры. У гарадку мелася аўтаномная электрападстанцыя, якая працавала на дызельным паліве. Але самая нечаканая знаходка — водаправод, выраблены з бляхі. Калі мы знайшлі яго, у трубах стаяла вада! Пэўна, яны ўвесь час спраўна падпітваліся вадой ад гарадской сістэмы і маглі б працаваць нават цяпер, — дапускае Юрый Мікалаеў.
Унушальныя ж вежы, на думку маёра, выкарыстоўваліся як вартавыя, бо ўверсе лесвіца праходзіць па перыметры будынка, а ўсё наваколле відаць адтуль, як на далоні.
Падчас другой сусветнай вайны ў вайсковым гарадку ў нечалавечых умовах утрымліваліся савецкія ваеннапалонныя. Пасля тут гаспадарылі лётчыкі. За імі — танкісты. У адным будынку са штабам знаходзіліся і салдацкія спальні, і сталоўка, і ружэйны пакой, і клуб.
— Быў час, калі казармы спісалі і пачалі разбураць. Праўда, кватэры для жыльцоў так і не пабудавалі, а вайсковую частку ў хуткім часе ліквідавалі. Гарадок перайшоў на баланс клецкай жыллёва-камунальнай гаспадаркі, — расказвае Юрый Мікалаеў.
Але і сёння адзіныя з тых, што захаваліся ў Беларусі, польскія казармы, і горад, дзе ёсць вуліца ў гонар чырвонага камандзіра Апанасевіча, які змагаўся з белапалякамі, падзяляе мяжа — прыстасаваны пад офіс будынак КПП.