Historia miasteczka Lenin
Nazwa tej miejscowości, przed wojną przygranicznego miasteczka położonego malowniczo na leśnej polanie nad Słuczą, wbrew pozorom nie została nadana na cześć wodza rewolucji, lecz wywodzi się z XVI wieku.Według miejscowej legendy pochodzi od Leny, córki właściciela tych ziem, która utopiła się w Słuczy. Zrozpaczony ojciec nadał od jej imienia nazwę powstałej na miejscu tragicznego zdarzenia osadzie.
Pierwsza wzmianka o Leninie pochodzi z 1568 roku, kiedy król Zygmunt August wydał księciu Jurijowi Olelkowiczowi-Słuckiemu przywilej na założenie miasteczka. W ręku Olelkowiczów ze Słucka pozostał Lenin do początku XVII wieku, kiedy to przez małżeństwo stał się wraz z całym księstwem słuckim własnością Radziwiłłów.
Na początku XIX wieku dobra słuckie przeszły na własność niemieckich książąt Wittgensteinów, a później książąt Hohelohe.
W 1866 roku Lenin liczył niespełna 450 mieszkańców, a w 1908 – ponad 1000. W okresie międzywojennym Lenin znalazł się w granicach Polski. Oddalone od cywilizacji i szlaków komunikacyjnych, zagubione wśród lasów i błot miasteczko, było zamieszkane w większości przez Żydów.
Przedwojenny przewodnik po Polesiu informuje, że było tu wiele domów zbudowanych na palach ze względu na ogromne wylewy Słuczy, zdarzające się wiosną i jesienią.
Tragedia spotkała Lenin podczas okupacji niemieckiej. W 1942 roku hitlerowcy wymordowali wszystkich miejscowych Żydów (około 1850 osób), a w rok później, podczas karnej operacji przeciwpartyzanckiej, spacyfikowali miejscowość, mordując 1200 osób i paląc całą drewnianą zabudowę, wraz z piękną, XVIII wieczną cerkwią stojącą na pagórku nad Słuczą. Po wojnie Lenin odbudowano, ale spadł do rzędu wsi, choć do 1960 roku był stolicą rejonu.
Dzisiejszy Lenin wygląda jak zwykła duża wioska. Wzdłuż ulic stoją rzędy drewnianych chat zbudowanych po wojnie. Jedyne ciekawe obiekty to duży cmentarz żydowski i zachowana na cmentarzu prawosławnym oryginalna, drewniana kaplica zwieńczona pięcioma niewielkimi kopułkami, którą zbudowano w latach siedemdziesiątych XIX wieku na pamiątkę zniesienia pańszczyzny.
Na pagórku nad Słuczą, gdzie znajdowała się cerkiew, stoi kilka drewnianych krzyży. Jest to miejsce pełne uroku, otoczone łąkami oraz starorzeczami granicznej niegdyś Słuczy. Warto przystanąć tu na chwilę i zadumać się nad losem miasteczka, które stanowiło najbardziej może zapadły kąt przedwojennych Kresów.
Grzegorz Rąkowski
„Czar Polesia”, Rewasz, Pruszków 2001
(A.O.)